
Obyś żył w ciekawych czasach... | J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero | |  | |
 Było jakieś ciche porozumienie, że to jest nasza ziemia, nasze miasta i dlatego musi się nam udać. I udało się. | Ta przestroga i przekleństwo rzucane czasami ostatnio zaczyna nabierać znowu treści i wymiaru.
Wojną straszą nas zewsząd i to głównie ci, którzy do niej prą organizujac majdany i napuszczając jednych na drugich.
Jakby jednak na to nie spojrzeć to sytuacja jest groźna. Determinacja panów wojny jest wielka bo to przecież ich projekty sie walą i muszą coś robić by utrzymac swoją dominację nad światem.
Ktokolwiek jednak będzie tym, który podpali lont pod beczką z prochem to na pewno nie zginie. Będzie sobie siedział spokojnie w swoim gabinecie, otoczony sprytnymi sztabowcami - psychopatami tresowanymi w zabijaniu. W razie czego schowa sie do bezpiecznego bunkra i jakoś pożyje nawet kilkadziesiąt lat.
Na powierzchni zostaniemy tylko my, biedne żuczki, potrzebne tylko wtedy jak trzeba się poświęcać i płacić podatki. Nami nikt sie nie zainteresuje. Bo i po co? Ludzki nawóz.
Kiedyś, za czasów tzw. komuny wszyscy mieli wierzyć w jedną sprawę, jednego wodza i jedną partię.
To okazało sie złym pomysłem socjotechnicznym. Tak indoktrynowane społeczeństwo mogło dojść (i doszło) do wniosku, że coś tu nie gra a prawda jest jednak po drugiej strony tęczy.
Zauważyli to lalkarze świata i zmienili paradygmat - teraz nie jedna idea ale wiele. Wiele wykluczających się wzajemnie pomysłów na świat i życie. I niech się głupki żrą.
Oczywiście pewne zasady zostały nie do podważenia - pieniądz drukujemy MY a ty masz tylko płacić haracz. Wolny rynek to antidotum na wszystkie bolączki i jedyna ścieżka do raju. A o resztę możesz się wykłucać, NAM to nie przeszkadza. My jesteśmy właścicielami tego kasyna a przecież wiadomo, że w kasynie wygrywa zawsze krupier. NASZ krupier.
Hiobowe wieści roznoszone przez różnej maści Michników/Sakiewiczów jeszcze bardziej polaryzują i skłócają ludzi. Zresztą... To ich prawdziwe zadanie i praca, za którą opłacają ich lalkarze, ustawiacze świata.
"Będzie wojna, przyjdzie zły wiraszka ze wschodu i wszystkich nas...'
Co z nami zrobi to już nie mówią bo jak znam życie to tacy jak Michnik/Sakiewicz znajdą sie w każdej sytuacji. Jak zawodowa panienka, dziś temu, jutro tamtemu. Jaka różnica?
Złe i brzydkie są każde czasy. Nigdy nie brakuje wojen, wyzysku czy całkiem osobistych tragedii.
Ale jednocześnie każdy czas jest piękny i wraca się do niego wspomnieniami, zwłaszcza gdy człowiek wchodzi w słuszny wiek.
A jakie wspomnienia i do czego wracają myslami ludzi z mojego pokolenia? Pokolenia 40 - 50 latków.
Najgorszych lat, wojennych i powojennych nie pamiętamy ale opowiadali nam o tym rodzice i dziadkowie. Pamiętamy jednak, że w czasach naszej młodości naród dzielił się na MY i ONI.
Tych "onych" oczywiscie było liczebnie mniej ale to oni właśnie trzymali lejce i bat w rękach. Lejce i bat dostali od swego moskiewskiego pana. Ta żydobolszewicka hołota sama nie byłaby w stanie zniewolić takiego Narodu jak Polacy. Dostała na to przyzwolenie władców "wolnego świata". W Teheranie, Jałcie i Poczdamie. To są właśnie ci, z którymi nasi administratorzy uprawiają obecnie perwersyjny rodzaj seksu, zwany "francuskim".
Był jednak ( i wierzę, że ciągle jest) jakiś wspólny duch w ludziach. Polskę po wyniszczającej wojnie odbudowano nie dlatego, że tak kazał sowiecki komisarz tylko dlatego, że każdy chciał żyć lepiej. Było jakieś ciche porozumienie, że to jest nasza ziemia, nasze miasta i dlatego musi sie nam udać. I udało się. Mimo, że pod panowaniem najbardziej zbrodniczego ustroju w dziejach ludzkości.
Do tego stopnia sie udało, że władcy lejc i bata doszli do wniosku, że należy przerwać tę sielankę i jest znowu co kraść.
I tak pojawił się KOR, Solidarność, Magdalenka i kanciasty stół.
Piszą i mówią, że "polskiego państwa już nie ma". I dobrze, niech tak piszą i mówią. Nie biorą jednak pod uwagę, że Naród a Państwo to dwie rózne sprawy. Państwo nie stworzy narodu. Ale naród może stworzyć państwo.
Nie było Rzeczpospolitej ponad sto lat na mapach i jakoś nie mielismy większych problemów z odtworzeniem struktur administracyjnych, wojska, szkolnictwa, infrastruktury.
Problem zaczyna sie wtedy jak lalkarze usiłują stworzyć "nowego człowieka", - obojętne czy to będzie homo sovieticus czy jak teraz homo europeicus. Czy w ogóle "obywatela świata".
To się nigdy nie uda, przynajmniej u nas. Mogą zakłamywać historię jak chcą albo nawet usuwać ją ze szkół. Mogą wmawiać, że czarne jest białe i na odwrót. Oczywiście do tego trzeba wiecej takich duetów Michnik/Sakiewicz ale i tak nie dadzą rady.
Polacy zawsze jednoczyli się w obliczu zagrożenia. Wtedy wychodziły na jaw skrajności. Kto był słaby i podły stawał się zdrajcą i kolaborantem. Kto był uczciwym Polakiem stawał się bohaterem. Szczęście, że tych z pierwszej kategorii było proporcjonalnie niewielu. Ale szkód potrafili narobić.
Zrobiono ile sie da, żeby zniszczyć Rodzinę.
Kiedyś na wsi ludzie mieli dużo dzieci. Złośliwi powiedzą, że to z braku światła elektrycznego. Ale ci ludzie podchodzili poważnie do swoich ziemskich i danych przez Boga obowiązków. Kochali się, rozmnażali i pracowali. A najstarszy syn, który zostawał na gospodarce miał święty obowiązek opiekować się rodzicami aż do ich naturalnej śmierci. Bo to jest właśnie jedno z kardynalnych praw naturalnych, różniące sie obecnie często od tego stanowionego.
Teraz, jeśli dojdzie do nastepnej próby będzie tak samo. Jesteśmy jednak w gorszej kondycji jako społeczeństwo i dlatego ta próba może być trudniejsza. Dążenie do konsumpcji, zamykanie oczu na biedę innych to efekt wytrwałej pracy lalkarzy. Potrafili tak skłócić społeczeństwo, że starczy przypiąć jakąś łatkę drugiemu i człowiek człowiekowi staje się wilkiem.
Ale z pewnością damy sobie znowu radę. |
4101 odsłon | średnio 3,4 (5 głosów)      |
Tagi: polska naród syjonizm wojna rodzina. Re: Obyś żył w ciekawych czasach... | | | esperance, 2014.08.15 o 18:19 | Wojną straszą nas zewsząd i to głównie ci, którzy do niej prą organizujac majdany i napuszczając jednych na drugich.
Do wojny prą organizatorzy majdanów? A organizator "konwoju humanitarnego" będącego zasłoną dymną dla wczorajszego wtargnięcia ruskiej armii na Ukrainę nie prze? On pewnie tak wojnę odpiera, pokojowo? | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|
|

|
|