Ten blog znajduje się w serwisie Polacy.eu.org
Dowiedz się więcej »
SpiritoLibero
 
strona główna · działy · tagi · o autorze · szukaj · Polacy.eu.org  
 

Cywilizacja Polska - dyskusje2011.02.06 09:39

Jak nienawiść w kochanie przekuć

 
 
Umyka sprawa najważniejsza. Żeby walczyć o Polskę to trzeba mieć kim.
Elity i jeszcze raz elity!
 


Ten artykuł napisałem przed wyborami samorządowymi. Nic jednak nie stracił na aktualności.


Wielokrotnie spotykam się z posądzeniami o niecne knowania, agenturalną przynależność do PO, SLD, UPR, nawet PiS. W zależności oczywiście od miejsca i uczestników dyskusji.
Dzieje się tak pewnie dlatego, że w ogólnym przekonaniu nie można skrytykować Tuska & Co jeśli automatycznie nie jest się PiSowcem. I na odwrót. W każdej możliwej konfiguracji. Prawdziwy dramat.

Jest to widoczny efekt podziałów w społeczeństwie. Podziałów sztucznych, na my i oni.
Już to kiedyś przerabialiśmy ale wtedy sytuacja była przynajmniej klarowna, wiadomo było przynajmniej kim są owi „oni”.
Teraz sytuacja jest bardziej skomplikowana. Naród został sztucznie podzielony na zwolenników (ba! fanatyków często) partii udającej liberalną z jednej strony a zwolenników i (a jakże!) fanatyków innej partii udającej super hiper patriotyczną. Pomieszanie z poplątaniem, bo ani PO nie jest partia liberalną i prorynkową ani PiS nie jest ostoją polskości i patriotyzmu.

Wzajemne zarzuty o używanie języka nienawiści są tak na dobrą sprawę prawdziwe. Każda partia we właściwym sobie stylu ale jednakowo ambitnie i nieprzerwanie od ok. 5 lat używa takiego właśnie języka. Różnią się między sobą niuansami lecz substancja pozostaje ciągle ta sama.
Wystarczy przypomnieć sobie skandaliczne wypowiedzi Komorowskiego, Wajdy czy tzw. profa Bartoszewskiego.
Kaczyńscy dłużni nie byli nigdy, robili to być może w inny sposób ale jednak robili.
Dowodem na to jest fakt, że o nienawiści w polityce mówią wszyscy. Każdy więc odebrał kierowane do siebie słowa jako agresję. Tutaj metra nie ma więc ciężko stwierdzić czyje chamstwo jest większe.

Ewidentny brak elit został podniesiony m.in. przez Krzysztofa Wojtasa. Jego rozważania na temat Imperium są moim skromnym zdaniem tym czym powinniśmy wszyscy zajmować się na okrągło.
Roztrząsanie zdarzeń, na które nie mamy wpływu jest może ekscytujące z blogerskiego punktu widzenia lecz nie posuwają ani o milimetr polskiej Sprawy. To tylko wzajemne, negatywne nakręcanie się. Umykają sprawy zasadnicze. Mimo iż słowo Polska odmieniane jest przez wszystkie przypadki okazuje się, że każdy rozumie je na swój, niekompatybilny z innymi sposób. Tworzenie ołtarzyków i pomników czy bratanie się na siłę z niegdysiejszymi (a pewnie i przyszłymi) wrogami to jeszcze nie patriotyzm.

Umyka sprawa najważniejsza. Żeby walczyć o Polskę to trzeba mieć kim.
Elity i jeszcze raz elity!
Te, które dziś mienią się takowymi po prostu nimi nie są. To uzurpatorzy o długim podejrzanym rodowodzie, od manifestu Lipcowego, poprzez Magdalenkę aż do okrągłego stołu.
Główni macherzy, ci na widoku i ci za kulisami, ciągle ci sami. Zmieniają się tylko konfiguracje, koterie i układy. Fasada. Zgniły środek ciągle ten sam.
Im prędzej zdamy sobie z tego sprawę tym lepiej.

Nie zależy mi na zmianie, która miałaby zajść w postępowaniu obecnych rządzących i tych w opozycji bo ta nie nastąpi nigdy. Po rozkradzeniu do cna Kraju przez obecną ekipę rządzącą do władzy najprawdopodobniej dojdzie J. Kaczyński. Ale tylko dlatego, że tak ma być.
Płomiennymi apelami pogoni wyzuty z wszelkiego dobra Naród do roboty. Żeby było na spłacanie odsetek od odsetek od zaciągniętych długów. I znowu będzie trochę spokoju. Dla rządzących oczywiście.
Kraj opuści następna, ogromna rzesza młodych, wykształconych dzieciaków, żeby przypadkiem nie obrośli tu w piórka i umiejąc trochę więcej niż pisać i czytać nie zaczęli snuć mrzonek o wolnym, normalnym kraju.

Zostanie skłócony Naród, podzielony w poprzek rodzin, grup przyjaciół, kolegów z pracy. Jednym słowem motłoch łatwy do sterowania, nie posiadający nic.
Elity nie powstaną.
Zdolniejsi i bardziej zaangażowani będą kaptowani przez istniejący Układ, który w ten sposób piecze dwie pieczenie na jednym ogniu: pacyfikuje potencjalną konkurencję i pozyskuje do własnych celów najlepszych. Nie ma szans na żadne zmiany. Kontynuowana będzie karuzela partyjna, dziś my a jutro wy. Tylko ci „oni” do roboty i płacenia coraz wyższych podatków to będziemy ciągle my.

Przyszedł mi do głowy pomysł, może szalony a z pewnością trochę spóźniony.
W zbliżających się wyborach samorządowych startują kandydaci z wszystkich partii głównego nurtu. PSL nie gardzi nawet stołkiem wójta w najmniejszej nawet gminie.
Startują jednak także kandydaci wysuwani przez tworzone ad hoc komitety obywatelskie, listy społeczne i tym podobne twory, które zwykle po wyborach znikają.
Bycie radnym w małej gminie z pewnością nie jest tak prestiżowe i lukratywne jak bycie posłem ale wiąże się z określonym zakresem władzy i możliwością pracy dla dobra lokalnych społeczności.

Pomysł jest banalnie prosty. Nie głosować na żadnego kandydata z żadnej partii. Gdziekolwiek majaczy choć blady cień biesiady w Magdalence czy okrągłostołowej hucpy, zero głosów!
Dekomunizacja, która nigdy nie doszła do skutku dzięki „grubej kresce” i wytrwałej pracy michnikowszczyzny mogłaby zostać przeprowadzona oddolnie.
Stawiać krzyżyk przy kandydacie nawet nieznanym osobiście, ktoś go jednak zna, skoro już poparł i wysunął.

Taki zimny prysznic dla rządzących elit byłby równocześnie w pewnym stopniu ich delegitymizacją.
Do następnych wyborów parlamentarnych byłaby szansa wyłowić ludzi już sprawdzonych przynajmniej na lokalnym podwórku. Może jeszcze nie opierzonych ale już bogatszych o doświadczenia. To mógłby być zalążek przyszłych elit.

W takiej koncepcji jest miejsce dla wszystkich opcji. Wyborca miałby szansę być panem swojego głosu.
Zawsze podkreślałem, że każdy wyborca jest dobry. W ogromnej większości ludzie głosują by wybrać mniejsze zło, inni bo popierają program a na samym końcu ci, którzy z polityki ciągną profity. Tych oczywiście jest najmniej i ich los nie powinien nikogo interesować.
Za prowizje od geszeftów na naszym wspólnym majątku niech kupią sobie prom kosmiczny i polecą nawet na Marsa. 

 
2475 odsłon  średnio 5 (6 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: polityka, suwerenność, elity.
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
Paweł Tonderski, 2011.02.06 o 13:24
Tak, masz dużo racji w tym o czym piszesz, jednak bez względu na kogo zagłosujemy pozostają tzw. listy krajowe.

I jeszcze jedna sprawa, skąd pewność, że listy niezależne oraz niepopierane przez największe partie polityczne w Polsce nie są ukrytymi koteriami?

Zakładamy taką partię my tutaj piszący na polacy.ue.org, jaki będzie odbiór innych Polaków wobec takich stowarzyszeń, partii, ugrupowań, tworów politycznych? Żeby taki ruch odniósł zamierzony skutek, takich ugrupowań list musiałoby powstać bardzo dużo i to w całej Polsce, wtedy dopiero odniosłaby taka akcja jakiś skutek. Zapodać ideę, i iść na żywioł, jak najwięcej takich list, takich stowarzyszenie działających bez porozumienia, ale pod jedną wspólną ideą, która miałaby na celu rozwalić istniejący układ w Polsce i tyle, to byłby podstawowy cel tej działalności...Tak to sobie wyobrażam.

Z drugiej strony trzeba coś robić. Trzeba ich rozwalić ich własną bronią od środka...Czy w narodzie prawie 40 milionowym oraz narodzie Polaków, którzy żyją poza Polską a jest ich około 20 milionów nie ma ludzi, którzy porwaliby za sobą innych Polaków? Ruch masowy, wiele takich list, w różnych okręgach, akcja reklamowa, walka z układem, jednak na to są potrzebne pieniądze coś na kształt herbaciarzy w Stanach, jednak już i tam pod nich podłączyli się amerykańscy miliarderzy i partia republikańska...Jak z tą hydrą wygrać, jeżeli obcina się jej jedną głowę a na jej miejsce wyrastają trzy kolejne?

Jeszcze jedna sprawa, czy Polakom chciałoby się w ogóle ruszyć z domów swoje dupy, aby zacząć działać przeciwko temu układowi, który istnieje w Polsce?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
Piotr Świtecki, 2011.02.06 o 15:25
Ta propozycja Spirito to bardziej głosowanie "przeciw" niż "za".

Ja proponuję oddawać głos nieważny + logo Polski Walczącej, żeby bylo jasne że to nie pomyłka.

Być może nie da się zwyciężyć tego układu na jego własnym gruncie.
Tym bardziej niesamowita jest propozycja Krzysztofa J. Wojtasa: nie zaczynać od ... strony, tylko od fundamentów.
Oczywiście bronić się, ale wtedy porażka na poziomie partii, koterii itd. nie jest aż tak ważna.

Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.02.06 o 17:24
No właśnie.
Przyznam, że mam chwile załamania, jak patrzę na uciekający czas i pogłębiającą się degrengoladę w coraz większej ilości dziedzin.

Ale jest i drugi punkt. Wbrew pozorom rozpoczeliśmy działania. Powstał w miarę klarowny zapis idei i kierunków działań.
Dzięki olbrzymiej pracy Muftiego powstał portal, gdzie idea jest prezentowana.
Zauważcie, że to wszystko trwało 2 miesiące, bo na poczatku grudnia te prace zostały zapoczątkowane.
Wierzę, że to nie są przypadki. Taka koincydencja zdarzeń nie zachodzi przypadkowo.

Co teraz?
Na pewno pomyśleć o sprawach organizacyjno-finansowych. Mufti włożył pracę i teraz pełni rolę moderatora. Ile jeszcze wytrzyma?

Na zewnątzr - tworzenie ruchu "Strażnicy EDEN-U". Nie widzę innej możliwości. Tylko przystapienie, jawne, do ruchu pozwoli utworzyć w przyszłości lokalne komitety, które nie bedą oglądały się na centralę tylko tworzyły swoje listy kandydatów.
I będą miały możliwość - zapytania (kontakty) z grupą z sąsiadującej miejscowości - bo będą wiedziały do kogo się zgłosić. Mogą wskazać np. kandydatów na posłów, pogadać o szansach i wybrać najbardziej właściwego.
Takiego, który jest lokalnie znany i może być sprawdzony, a nie przywiezionego w teczce z obcej miejscowości.

Program.
Programem na tę chwilę jest - jeśli nie będzie uwzględniana nasza idea - prowadzimy kampanię przeciwko udziałowi w wyborach (albo głos nieważny).
To jedyny sposób walki.
Każdy program będzie obśmiany i odrzucony, albo uznany za niekompletny i głupi.
Ale program na "nie" - to program groźny dla wszystkich, bo odbiera legitymację władzy.

Nasze możliwości: utworzyć grupę - występować wyłącznie (a przynajmniej w jakiejś określonej tematyce) jako np. "Strażnicy EDEN-u".
Jeśli trzeba powołać stowarzyszenie i robić to w jego ramach.
Propagować ideę jako grupa - zachęcać do odwiedzin portalu i zapisywania się do ruchu.
Wciągać "krewnych i znajomych" - także drogą kontaktów prywatnych.

Jestem przekonany, że jeśli tylko zaistniejemy medialnie - dalsze możliwości otworzą się same. Ale musimy sobie "przepowiedzieć " warianty rozwoju sytuacji. Łącznie z metodami wystawiania kandydatów do wysokich funkcji i stanowisk.
Tego nie należy lekceważyć - bo nie jest prawdą, że jakoś to będzie.
Także to, że służymy idei, a nie ona nam.

ja mam tyle uwag.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.02.06 o 17:31
"Jestem przekonany, że jeśli tylko zaistniejemy medialnie - dalsze możliwości otworzą się same."

Otóż to...
Każdy kroczek naprzód powoduje, że perspektywa jest szersza a co za tym idzie - więcej możliwości.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
Piotr Świtecki, 2011.02.06 o 17:38
Czasem nawet możliwości jest tyle, że się w nich grzęźnie ;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero, 2011.02.06 o 17:44
E tam... My na razie na nadmiar nie chorujemy...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
Malawanda, 2011.02.11 o 03:41
Póki co, wszyscy Panowie idei PRZEKUWKI( nienawiści w miłość) po szyję ugrzęźli w Nowym Ekranie :)w lawinie przystępnych oskarżeń rzeczywistości umyka istota wagi TU ujawionych spraw najważniejszych.
Aaa, pokorne cielę itd. Inaczej: Jeśli cel uświęca środki, wyważmy( Panowie wyważcie) ich skuteczność.
Za przeproszeniem, prosta Laszka Zenka błaga, by zmitygował gniewnych SL, MT, a co to za jeden ów Demaskator, odezwał się cóś aby raz TU: do Pana KJW>?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Jak nienawiść w kochanie przekuć 
Krzysztof J. Wojtas, 2011.02.11 o 10:58
Zdaje się, że Demaskator kiedyśbył na S24 i został usunięty. Ostatnio pojawił się na NEkranie.Trochę ćwiczymy wymowę;-)
Zdaje się mieszkać w Australii - może stąd radykalizm względem "przyjaciół".
Coś tam próbuje uogólniać w kwestiach kultury polskiej.Może wart ściągnięcia tutaj.

A my mamy chyba spotkanie jutro przy jakichś "czytaniach"? Jesli tak - będzie okazja do pogadania.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
 
login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
najnowsze komentarze
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
Jozio z Londynu → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero → esperance
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
esperance → MatiRani
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
Piotr Świtecki → MatiRani
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
MatiRani → Piotr Świtecki
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
Piotr Świtecki → MatiRani
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
MatiRani → esperance
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
Malawanda → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Re: Obyś żył w ciekawych czasach...
esperance → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Re: Ukrainy już nie ma
Adam39 → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Re: Ukrainy już nie ma
MatiRani → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Re: Złapał Kozak Tatarzyna...
Piotr Świtecki → J.Ruszkiewicz - SpiritoLibero
Re: Ukrainy już nie ma
MatiRani → Piotr Świtecki
Re: Ukrainy już nie ma
Piotr Świtecki → MatiRani
więcej…